lekarstwo na niepogode - serniczek

Za oknem prawdziwie listopadowa pogoda. Zimno, choc nie mrozno, leje, leje i przestac nie moze. Caly dzien rzęsite krople dudnią po szybach, jakby chcialy wryc mi w mozg jakis deszczowy szlagier.
Pomyslalam, trzeba by jakies antidotum na taki dzien a co moze go lepiej oslodzic od dobrego sernika i smacznej kawusi? Stop! to juz czwarta kawa na dzis, nie zeby przesyt, ale jakos włącza mi sie blokada i szukam w szafce alternatywy. No i jest. Wrzatek przygotowany, zaparzamy i polowa sukcesu za nami. Szczegoly dotyczące tegoz napitku w nastepnym wpisie, a tym razem skupie sie na tej drugiej polowie.
Banalnie.
Wiaderko sera ( Piątnica), na nim wydrukowany przepis na ciasto.
No to robimy.

1 kg twarogu
7 jajek
1 szklanka cukru -pudru
1 lyzka kazsy manny
1 lyzka mąki ziemniaczanej
1 cukier waniliowy lub aromat rumowy

Zoltka utrzec z cukrem na puszystą mase, polączyc z twarogiem.Do masy dodac mąke ziemniaczaną, kaszka, cukier waniliowy lub aromat. Bialka ubic z lyzką cukru na puszystą mase, wymieszac delikatnie lyżką z masą serową. Przelozyc na blache wylozona pergaminem.Wstawic do nagrzanego piekarnika i piec ok 70 min w 180 st C.

Tyle producent i jego przepis, moj dodatek to ciasteczkowy spod.


200 g ciasteczek w czekoladzie
50 g masla roztopionego
1/2 lyzeczki ekstraktu rumowego

Skladniki wymieszac, powstalą masą wylozyc blache a na nia wylac mase serową.

Tak wiec zaklinamy pogode serowym wypiekiem i czekamy na wiosne.
Nasze futrzaki tez...