czwartek, 2 lutego 2012
chleb na zaczynie z dodatkiem drozdzy
czyli z dopalaczem, jak stwierdzila KASS.
kiedy szukam pomyslu na pyszny chleb, pierwsze kroki kieruje na jej niesamowity blog.
Wszystkie jej wypieki chlebowe są takie sliczne, te chlebki az pachną przez monitor.
Tak samo bylo z tym
http://smakiaromaty.blogspot.com/2010/04/chleb-mieszany-na-zakwasie-z-dopalaczem.html
Nie moglam go nie upiec i nie mogl sie nie udac. NAJSERDECZNIEJ DZIEKUJE, KASIU , za wszelkie inspiracje, chyba dzieki Tobie tak polubilam pieczenie chleba.Ale do rzeczy
mowa o tym chlebku
przepis wiernie kopiuje za Kasią, coby niczego nie przeoczyc
CHLEB MIESZANY NA ZAKWASIE Z DODATKIEM DROŻDŻY
proporcje na 2 bochenki po ok 800g
3/4 szkl aktywnego zakwasu żytniego
450g mąki pszennej chlebowej
170g mąki pszennej razowej
200g mąki żytniej typ 720
2 płaskie łyzki soli
600ml wody
30g świeżych drożdży
1 łyżeczka cukru
1 łyżka kminku
Do miski wsypać mąki, sól, cukier i zakwas. W odrobinie ciepłej wody rozpuścić drożdże, dodać do miski, wlać wodę i włączyć mikser na małych obrotach. Kiedy wszystkie składniki się połączą dodać rozgnieciony w moździerzu kminek.
Włączyć szybsze obroty i wyrabiać 2-3 minuty. Wyjąć ciasto na stolnicę, lekko zagnieść, ukształtować kulę i włożyć do naoliwionej miski. Przykryć folią i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Po 40 minutach złożyć ciasto. Kiedy podwoi objętość (po ok 1,5 - 2 godzinach) wyjąć ciasto, podzielić na dwie części i uformować bochenki, mozna je wlozyc do dwoch foremek lub umieścić złączeniem do góry, w wysypanych mąką koszykach, po czym włożyć do dużych foliowych toreb. Pozostawić w cieple do wyrośnięcia.
Nagrzać piekarnik z kamieniem do 220stC. Wyrośnięty chleb ostrożnie przełożyć na łopatę, naciąć i wsunąć na rozgrzany kamień do naparowanego piekarnika. Po 10 minutach zmniejszyć temp. do 190stC i piec jeszcze ok 30 minut. Wyjąć na kratkę i ostudzić.
Wszystkim ten chlebek serdecznie polecam, z jego chrupiaca skorką i pysznym wnętrzem kazdemu zasmakuje.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękny bochenek! Cudowny chlebuś Basiu:)
OdpowiedzUsuńpiekłam ten chlebuś z dopalaczem:) pyszny jest ....a Twoje bochenki znów malowniczo pęknięte ...mi tak nie wychodzą.... buziak
OdpowiedzUsuńAż uśmiech sam się maluje na twarzy, gdy widzi się taką fotkę ;) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMajanka- dziekuje pieknie
OdpowiedzUsuńJolus - z podziwe patrze na Twoje chlebki..
Smakolyczek- dzieki serdeczne
Basiu, ja trochę z poślizgiem bo laptop mi wysiadł i dopiero wczoraj mam go w posiadaniu:)
OdpowiedzUsuńChlebek w Twoim wykonaniu zyskał na urodzie - to widać na kilometr, ale pewno i na smaku:) Dziekuję że skorzystałaś z mojego przepisu i cieszę się że chleb Ci smakował, pozdrawiam serdecznie.
Kasiu- poki co z Twojego repertuaru wybieram te pszenne lub mieszane chleby, ale mam chrapke na te zytnie..
OdpowiedzUsuń