poniedziałek, 4 czerwca 2012
klasycznie i smacznie- karpatka
karpatka- ciasto znane absolutnie wszystkim i lubiane przez wiekszosc amatorow slodkosci.
Nie dodam chyba nic nowego, wszystko na temat tego ciasta zostalo juz powiedziane.
Składniki: CIASTO
1/2 kostki margaryny
1 szklanka wody
1 szklanka mąki
4 jaja
KREM
1/2 litra mleka
2 łyżki mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej lub budyń
1 szklanka cukru
1 kostka masła
ciasto: Margarynę i wodę zagotować. Wsypać mąkę, wymieszać i prażyć 2 - 3 minuty. Po wystudzeniu dodać jaja. Podzielić ciasto na 2 części i każdą wylozyc na blaszke wysmarowaną tluszczem i wysypana bulką tartą. Piec około 40 min w 200 st C.
krem: Z mleka odlac pol szklanki i wymieszac z mąkami.Pozostale mleko zagotować z cukrem, dodać mąke wymieszana z mlekiem i ugotować budyń. Ostudzić. Utrzeć masło i dodać wystudzony budyń.
Przełożenie ciasta: Ciasto - krem - ciasto. Calosc posypac cukrem-pudrem.
serdecznie zapraszam
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Basiu ale mi smaku narobiłaś!:) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńJolu ze mna tez tak bylo, tyle przepisow do wyprobowania a mnie sie zachcialo karpatki...
OdpowiedzUsuńMogłabym je jeść na okrągło gdyby nie te kalorie ;)
OdpowiedzUsuńPięknie Ci się upiekła :) Uwielbiam karpatkę :)
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wyszła dobrze ,że mój syn nie widzi bo by dostał ślinotoku ,a ja zadanie na'' natychmiast ''.Tak lubi
OdpowiedzUsuńkuchennefascynacje- oj te kalorie, tez niby sie staram ale karpatki sobie nie odmowie
OdpowiedzUsuńurtica-ja tez ją uwielbiam i dlatego czasem odkladam nowosci "na zaś" i pieke karpatke
lutka- u mnie tez dziewczyny lubią, staly juz z talerzykami jak posypywalam cukrem pudrem..
krem wyszedł idealny, taki jak być powinien:)
OdpowiedzUsuńPiotrek- dziekuje, choc domownicy krzyczeli ze moglo go byc więcej...
OdpowiedzUsuńKarpatka to jedno z najlepszych ciast! krem robię identyczny, więc wiem, że jest pyszny! U mnie ostatnio była wersja z truskawkami;)
OdpowiedzUsuńmojetworyprzetwory- alez wiem doskonale bo wlasnie gdy u Ciebie zobaczylam karpatke wszystkie dotychczasowe plany poszly w kat i tak oto karpatka u mnie na stole.
OdpowiedzUsuńBardzo dawno nie jadłam karpatki. Pięknie wygląda u Ciebie Basiu.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ślę:)
Majanko- dziekuje bardzo i sciskam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOj, ale smaka mi narobiłaś. Całe wieki nie jadłam karpatki:(
OdpowiedzUsuńAlinka- to tak, jak ja. Nie robilam tak dawno, ze wydala mi sie teraz prawdziwym rarytasem.
OdpowiedzUsuńBasiu karpatkę to ja kocham, ale nigdy mi nie wyszło to ciasto ....zawwsze (mimo róznych już sposobów) nie dało sie go odkleić od blachy lub papieru ....teraz mam nowy piekarnik, spróbuję znów:) ...ale obiecaj mi, ze jeśli znó mi nie wyjdzie to jak kiedyś uda mi się na bliet do Ciebie nazbierać to upieczesz ją dla mnie?:):))
OdpowiedzUsuńBuziak
Jolusia upieke nawet 5, jesli przylecisz a co do przyklejania mialam ten sam problem, dopoki po posmarowaniu blachy tluszczem posypywalam ja mąką. Od kiedy posypuje bulką tartą nic sie nie przykleja. Nie wiem, czy to tak tylko u mnie ale sie sprawdzilo. Buziaczki.
OdpowiedzUsuńTo chyba jedyne kremowe ciasto, które lubię, Twoje Basiu wygląda przepysznie i kusząco :)
OdpowiedzUsuńSamantho- karpatka to chyba taki rodzynek wsrod ciast, większosc lasuchow je uwielbia
OdpowiedzUsuńbardzo lubię karpatkę, ale sama nie robiłam jeszcze :)
OdpowiedzUsuńoliwek- zachecam, nie jest klopotliwa w wykonaniu a taka smaczna..
OdpowiedzUsuńBasiu a łyżki mąki to płaskie czy kopiaste? zawsze mam problem z ugotowaniem budyniu bo za rzadki mi wychodzi czy robię swój czy z paczki;/ dzis robiłam karpatkę ale z proszku budyniowego i na 3 budynie dałam tylko 750ml mleka i nie wiem czemu budyń wyszedł mi bardzo lejący i nie nadaję się,bo na pewno w lodówce aż tak nie stężeje;/ to już nie pierwszy raz-chyba budyń mnie nie lubi;/ no nic zostawię ciasto do jutra i jutro przełożę go masą jak mi wyjdzie;-)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Kama:)
Kama, sprobuj troszke dluzej gotowac ten budyn, on z czasem gęstnieje. Poczatkowo robia sie grudki ale w miare gotowania wszystko lączy sie w jednolitą, gesta masę. Raz zdarzylo mi sie zbyt wczesnie zdjąc z ognia, liczylam, ze chlodzac sie zgestnieje ale tak sie nie stalo. Lyzki maki płaskie. Serdecznie pozdrawiam.
UsuńDziś powtórzyłam i tym razem ze strachu dałam trzy budynie na 750ml mleka i jeszcze płaską łyżkę mąki ziemniaczanej i długo gotowałam no i wreszcie wyszedł gęsty taki jaki chciałam:) dzięki za rady...Kama:)
OdpowiedzUsuńGrunt to sie nie poddawac, ciesze sie ogromnie,ze budyn zdał egzamin. Powodzenia w dalszych wypiekach.
UsuńDziękuję;-)
OdpowiedzUsuńKama:)
Cała przyjemnosc po mojej stronie. Pozdrawiam serdecznie
UsuńDobre
OdpowiedzUsuńserdecznie polecam:)
Usuńbardzo pyszne naprawdę ;) .
Usuńdziękuję i zapraszam:)
Usuń