poniedziałek, 3 czerwca 2013

drożdzowe pychotki



Słodziutkie, pyszne, z dowolnym nadzieniem. Drozdzowe bułeczki, rogaliki, pierozki- co kto woli, do wyboru, do koloru.
A zatem, częstujcie się, proszę:)









Przepis na ciasto drożdzowe znalazłam u Kasi

http://smakiaromaty.blogspot.ie/2009/12/buki-bueczki.html

Jest idealne, fajne do formowania i przede wszystkim pyszne:)
Dziękuje, Kasiu, za ten cudowny przepis, zarowno krawaty, jak i buleczki wyszly z niego bardzo smaczne.

1 kg maki tortowej
50g świeżych drożdży
150g stopionego masła
1/2 l mleka ciepłego
niepełna szklanka wody
1 jajko
3/4 szkl. cukru
1/4 łyżeczki soli
2 cukry waniliowe
skórka otarta z cytryny

nadzienie

u mnie konfitura z jagod, czekolada, był tez ser, ale nie zdążyłam zrobić zdjęc.
Kasia zrobiła własnie serowe i to jej zdjęcia przekonały mnie niemalże natychmiast, ze trzeba z tego przepisu skorzystac.



Zrobić rozczyn z drożdzy, szklanki mleka, łyżeczki cukru i łyżki mąki, odstawic na 5 min.
Przesianą mąke wymieszac z pozostałymi składnikami poza roztopionym masłem, ktore dodamy pożniej, wyrobic mikserem ok 5 min.
Dodac masło i miksować kolejne 8 min. Gdy ciasto będzie elastyczne, odstające od brzegow miski, przykryc i odstawic do wyrosnięcia na ok. godzinę.
Gotowe ciasto podzielic na 3 częsci.
Aby zrobic krawaty, należy rozwałkowac ciasto na prostokąt. Wzdłuż dłuższego boku rozłożyć nadzienie na połowie ciasta, druga połową nakryć i złożyć na pół, lekko dociskając brzegi. Ostrym nożem pokroić na paski szer. 4-5 cm. Każdy pasek ułożyć na wyłożonej papierem blasze, skręcając jak świderka o 180st jeden koniec. Posmarować roztrzepanym jajkiem i posypać cukrem.
Do rogalikow potrzebujemy ciasto rozwałkowane w koło, ktore dzielimy na trojkąty i po nałożeniu nadzienia zwijamy od szerszego konca.
Pierozki sklejamy z wyciętych szklanką koleczek. Gotowe drożdzowki układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia, nagrzewamy piekarnik do 180 st, smarujemy bułeczki roztrzepanym jajkiem i pieczemy, az nabiorą złotego koloru.

Zapraszam serdecznie





I jeszcze na koniec, wracajaca do zdrowia Lunka


10 komentarzy:

  1. ale smacznie wyglądają :)i te czekoladowe nadzienie :) mniam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja uwielbiam serowe, ale dzieciaki zajęly sie czekoladowymi:)

      Usuń
  2. Basiu bułeczki wyszły Ci piękne:) a wiesz, że ja tez niedawno je piekłam:) ...a co z króliczkiem? bidula chora, wiem jak choroba zwierzaka martwi, nic nie moga nam powiedziec, wyzalić się... pozdrawiam i życzę Lunie zdrowia:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu myśląc o drozdzowkach od razu wpadłam do Ciebie po przepis, jak zawsze zreszta, jak szukam inspiracji na chlebek lub cos drozdzowego. Lunka juz po operacji, nie dostaje juz lekow i jest coraz lepiej. Miała zator i korekte ząbkow, dobrze, ze juz po wszystkim. Buziaczki, kochana:)

      Usuń
    2. Cieszę się razem z Wami, buziaki:)))

      Usuń
  3. Te czekoladowe nadzienie powoduje, ze ślinka zaczyna po brodzie cieknąć:) .... uwielbiam drożdżowe wypieki, a Ty i Kasia naprawdę się a nich znacie ....zawsze cudne Wam wychodzą:)
    Buziaczki Basieńko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolus a kto wypieka takie sliczne buchty drozdzowe? Ze nie wspomne o tych chlebkach, do ktorych ja wciąz nie moge sie zebrac...Buziaczki kochana.

      Usuń
  4. Mnie tam ,nie musisz zapraszac ,sama się poczęstuję tymi pysznościami
    Całuski z daleka dla Lunki

    OdpowiedzUsuń
  5. kiedy mam dodać ten rozczyn? pierwszy raz robię takie ciasto i nie chcę zepsuć

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po przesianiu mąki dodajemy pozostałe składniki, czyli pozostałe mleko, jajko, wode, cukry , sol , skorke cytrynową, rownież wyrosniete drozdze, wyrabiamy, dodajemy maslo i ponownie wyrabiamy. Pozdrawiam:)

      Usuń